Jezus zmartwychwstał w południe
w Garnku nad Wartą
niósł kamień
pod kurtką z mojej skóry
i okulary przebite włócznią
na szklanej śliskiej golgocie
szedł długą drogą
do emaus-
tam go spotkałem-
dotknąłem stygmatów
i na chwilę zawisłem
nad ziemią
widziałem jego serce-
trzymał je w mokrych dłoniach-
było białe jak światło
które go przenikało
w obawie przed tomaszem
wymieniliśmy uściski
i zjedliśmy jajko
tomasz nie przyszedł
Wiesław Wyszyński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pomysl dwa razy, na pewno chcesz to napisac?
Komentarzy nie w temacie, anonimowych,
idiotycznych, obrazliwych, nie bede publikowal.