26.12.2009

Częstochowa...

...miastem tysiąca kałuż.
Druga Wenecja, wodny swiat.
Niestety, fajnie wyglada to
tylko na zdjeciach.














12 komentarzy:

  1. Nie bałeś się chodzić ze sprzętem po Starym Rynku???
    Ja bym się bał,bo różny element tam mieszka

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny pomysł =D
    Ps. marchu24, ten różny element to między innymi Ja, i sobie wypraszam, bo wcale nie jesteśmy tacy straszni :P
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Dwa światy.
    Czasem ten odbity jest prawdziwszy niz ten realny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przejścia, do tego prawdziwszego :)

    Marcin, element?
    To co powiesz o Północy, czy Rakowie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dla mnie wypas ;))

    A po Starym bałbym się jednak chodzić ...

    a po Rakowie to nie - bo tam się wychowałem, a północ znam dobrze ...

    Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem, fakt że kilka razy przygladało mi sie po kilku zakapturzonych "wilczków".
    Kilku ciekawskim tłumaczyłem co robie, i czy coś z tego bede miał.
    Wyczęstowalem też z pół paki fajek.
    Ale nie przesadzajmy z tym elementem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Co do Północy, to wypraszam sobie, tam sie wychowałam i nie zauważyłam żadnych "elementów" :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja miałem rok temu zrobić zdjęcia właśnie za puchatkiem ale jak zobaczyłem paru starszych panów w wieku ok 30 to zrezygnowałem ze zdjęcia p poszedł tekst bez zdjęcia.

    Ja raz się przekonałem w podobnej dzielnicy tylko nie w Częstochowie
    wówczas straciłem aparat wart 3 tyś zł.Więc wole po tych dzielnicach Stary Rynek i Ostatni Grosz nie chodzić ze sprzętem

    OdpowiedzUsuń
  9. Powiem tak ...

    jest ryzyko jest zabawa ... nie mniej jednak sprzętu szkoda ..

    OdpowiedzUsuń
  10. ech...
    na północy miałam przygodę z około 10cio letnim małolatem, który próbował mnie poczęstować nożem pod żebra, bo nie miałam fajek, ale tam nie bałabym się wyjść mimo wszystko z aparatem.
    Ostatni Grosz znam dość dobrze, bo jakiś czas pracowałam w tamtej dzielnicy i znają mnie tam wszystkie żule szczególnie te z ulicy Bór, więc nie jestem tam zaczepiana i czuję się WZGLĘDNIE bezpiecznie w tej okolicy.
    Na Rakowie mieszkałam "tylko" pół roku i... uciekłam, boję się tej dzielnicy nawet w biały dzień!

    Co do zdjęć... przypominają mi słynną Opolską Wenecję, czyli kanał z podświetlonymi kolorowo kamienicami :)w okolicy mostu Piastowskiego w Opolu

    OdpowiedzUsuń
  11. Kusi by popłynąc, a może przejsc...

    OdpowiedzUsuń

Pomysl dwa razy, na pewno chcesz to napisac?
Komentarzy nie w temacie, anonimowych,
idiotycznych, obrazliwych, nie bede publikowal.