Nie wiem, fakt że kilka razy przygladało mi sie po kilku zakapturzonych "wilczków". Kilku ciekawskim tłumaczyłem co robie, i czy coś z tego bede miał. Wyczęstowalem też z pół paki fajek. Ale nie przesadzajmy z tym elementem :)
Ja miałem rok temu zrobić zdjęcia właśnie za puchatkiem ale jak zobaczyłem paru starszych panów w wieku ok 30 to zrezygnowałem ze zdjęcia p poszedł tekst bez zdjęcia.
Ja raz się przekonałem w podobnej dzielnicy tylko nie w Częstochowie wówczas straciłem aparat wart 3 tyś zł.Więc wole po tych dzielnicach Stary Rynek i Ostatni Grosz nie chodzić ze sprzętem
ech... na północy miałam przygodę z około 10cio letnim małolatem, który próbował mnie poczęstować nożem pod żebra, bo nie miałam fajek, ale tam nie bałabym się wyjść mimo wszystko z aparatem. Ostatni Grosz znam dość dobrze, bo jakiś czas pracowałam w tamtej dzielnicy i znają mnie tam wszystkie żule szczególnie te z ulicy Bór, więc nie jestem tam zaczepiana i czuję się WZGLĘDNIE bezpiecznie w tej okolicy. Na Rakowie mieszkałam "tylko" pół roku i... uciekłam, boję się tej dzielnicy nawet w biały dzień!
Co do zdjęć... przypominają mi słynną Opolską Wenecję, czyli kanał z podświetlonymi kolorowo kamienicami :)w okolicy mostu Piastowskiego w Opolu
Nie bałeś się chodzić ze sprzętem po Starym Rynku???
OdpowiedzUsuńJa bym się bał,bo różny element tam mieszka
Fajny pomysł =D
OdpowiedzUsuńPs. marchu24, ten różny element to między innymi Ja, i sobie wypraszam, bo wcale nie jesteśmy tacy straszni :P
Pozdrawiam
Dwa światy.
OdpowiedzUsuńCzasem ten odbity jest prawdziwszy niz ten realny.
Przejścia, do tego prawdziwszego :)
OdpowiedzUsuńMarcin, element?
To co powiesz o Północy, czy Rakowie?
Jak dla mnie wypas ;))
OdpowiedzUsuńA po Starym bałbym się jednak chodzić ...
a po Rakowie to nie - bo tam się wychowałem, a północ znam dobrze ...
Pozdro
Nie wiem, fakt że kilka razy przygladało mi sie po kilku zakapturzonych "wilczków".
OdpowiedzUsuńKilku ciekawskim tłumaczyłem co robie, i czy coś z tego bede miał.
Wyczęstowalem też z pół paki fajek.
Ale nie przesadzajmy z tym elementem :)
Co do Północy, to wypraszam sobie, tam sie wychowałam i nie zauważyłam żadnych "elementów" :)
OdpowiedzUsuńJa miałem rok temu zrobić zdjęcia właśnie za puchatkiem ale jak zobaczyłem paru starszych panów w wieku ok 30 to zrezygnowałem ze zdjęcia p poszedł tekst bez zdjęcia.
OdpowiedzUsuńJa raz się przekonałem w podobnej dzielnicy tylko nie w Częstochowie
wówczas straciłem aparat wart 3 tyś zł.Więc wole po tych dzielnicach Stary Rynek i Ostatni Grosz nie chodzić ze sprzętem
Powiem tak ...
OdpowiedzUsuńjest ryzyko jest zabawa ... nie mniej jednak sprzętu szkoda ..
ech...
OdpowiedzUsuńna północy miałam przygodę z około 10cio letnim małolatem, który próbował mnie poczęstować nożem pod żebra, bo nie miałam fajek, ale tam nie bałabym się wyjść mimo wszystko z aparatem.
Ostatni Grosz znam dość dobrze, bo jakiś czas pracowałam w tamtej dzielnicy i znają mnie tam wszystkie żule szczególnie te z ulicy Bór, więc nie jestem tam zaczepiana i czuję się WZGLĘDNIE bezpiecznie w tej okolicy.
Na Rakowie mieszkałam "tylko" pół roku i... uciekłam, boję się tej dzielnicy nawet w biały dzień!
Co do zdjęć... przypominają mi słynną Opolską Wenecję, czyli kanał z podświetlonymi kolorowo kamienicami :)w okolicy mostu Piastowskiego w Opolu
świetne
OdpowiedzUsuńKusi by popłynąc, a może przejsc...
OdpowiedzUsuń