"Mapa, to książka, którą można czytać bez końca. Gdyby pozwolono mi zabrać na wieczność jedną książkę, wybrałbym atlas z 'wszwarcowaną' setką kątów najdroższych.
Co wiosna, ledwie puszczą wody, zjawiają się na stole mapy. I zanim jeszcze krokusy rozkwitną w ogródku, już na rozrzuconych papierach wyobraźnia nasza rozkwieca pachnące łęgi nadrzeczne. Myślimy o rzeczułkach tak wąskich, którymi sunąć będziemy, tak wąskich, że pióro wiosła o oba brzegi uderza; o tym, jak wzmaga się prąd, jak wyprawa rozwija się niby hejnał, jak pod burtę biegną nam dopływy, jak wpadamy ze strugi w rzeczułkę, z rzeczułki w rzeczkę, a wreszcie, jak nas jedna rzeka drugiej podaje, że płyniemy pełną, nalaną wodą, po brzegi nalaną między ściany lasów.
Kto wie, czy owo planowanie wyprawy w nieznane - nie jest najpiękniejsze."
Melchior Wańkowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz