9.04.2009

Wielkanoc 91

Jezus zmartwychwstał w południe
w Garnku nad Wartą

niósł kamień
pod kurtką z mojej skóry
i okulary przebite włócznią
na szklanej śliskiej golgocie

szedł długą drogą
do emaus-
tam go spotkałem-
dotknąłem stygmatów
i na chwilę zawisłem
nad ziemią

widziałem jego serce-
trzymał je w mokrych dłoniach-
było białe jak światło
które go przenikało
w obawie przed tomaszem

wymieniliśmy uściski
i zjedliśmy jajko

tomasz nie przyszedł

Wiesław Wyszyński

Brak komentarzy: