26.01.2010

Zbliżał się zmierzch.














Jedyny syn Kacpra Denhoffa miał duże powodzenie u dam z Warszawskiego Dworu Królewskiego . Jego ojciec Kacper często urządzał bale , polowania , przyjęcia na które zjeżdżały kandydatki na żony dla przyszłego dziedzica fortuny . Podobno była już Ta jedna wybrana ale przez ojca . Syn nieco bliżej pałacu ulokował swoje uczucia . Wybranka jego serca była piękna Barbara Szafraniec , córka dzierżawcy z pobliskich Bogusławic . Rodzice jedynaka nie podzielali wyboru dokonanego przez syna . Niestety nie pomagały żadne perswazje i próby wysłania jedynaka do Warszawy . Podobno do Barbary smalił cholewki także i ojciec ale w odróżnieniu od syna bez wzajemności . Kiedyś nadarzyła się okazja do rozwiązania obu problemów rodzinnych . Syn wybrał się na polowanie . Razem z nim pojechało kilka osób z dworskiej służby . Ojciec postanowił wykorzystać ta sytuację . Po wyjeździe syna zebrał kilku przekupionych parobków kazał osiodłać konie i okrężną drogą ruszył do dworu ojca Barbary . Taki sam zamiar podjął syn ale wcześniej nie uprzedził o tym Ojca . Droga syna była znacznie dłuższa ponieważ chcąc zachowywać pozory pojechał w całkiem inna stronę . Grupa parobków dowodzona przez Kacpra Denhoffa dotarła do dworu jako pierwsza . Tam na rozkaz zazdrosnego ojca dowodzeni przez niego parobcy napadli na dwór , jego mieszkańców zamknęli w obejściu i podpalili . Wszyscy obrońcy łącznie z piękną Barbarą zginęli . Łunę nad dworem zauważył syn i jego orszak . Ruszyli z pomocą . Na miejscu zorientowali się co zaszło . Pomyślał ze to bandyci napadli na dwór , jego kompani zauważyli oddalających się jeźdźców którzy kierowali się w stronę Kruszyny . Młody Denhoff pomyślał że teraz celem bandy będzie pałac jego ojca . razem z tymi którzy ocaleli z pogromu w Bogusławicach ruszył za zbirami . Zbliżał się zmierzch . Do starcia doszło na wzgórzu pomiędzy Kruszyną a Borownem . Wycofujący się do Kruszyny Kacper Denhoff i jego zbiry uznali że ruszyła za nimi pogoń . Postanowili odpowiedzieć ogniem . Było ich , mieli przewagę liczebną . W myśl ówcześnie obowiązującej zasady że dowódca strzela pierwszy Kacper wziął na cel jeźdźca najbardziej wysforowanego do przodu . Padł strzał . Jeździec spada z konia . Kiedy dochodzi do zwarcia szyków wszystko się wyjaśnia ludzie się rozpoznają . Ojciec podjeżdża do tego którego powalił jednym strzałem . Zrozpaczony rozpoznaje własnego syna . Ten jeszcze żyje , znacznie większą szkodę wyrządził mu upadek z konia niż kula wystrzelona przez Ojca . Kacper wyje z rozpaczy , dowiedział się ze właśnie uśmiercił swojego jedynego syna gdyż ten umiera w objęciach ojca .
Zrozpaczony Ojciec postanawia sam sobie wymierzyć karę . W narożniku przypałacowego parku rozkazuje wybudować obiekt który obecnie znany jest jako Pustelnia Denhoffa .
Tam postanawia spędzić resztę swojego życia . W miejscu tragicznej śmierci jedynego syna Rodzina Denhoffów stawia piękną i wysoka kolumnę która stoi tam do dziś i przypomina o tej tragedii .

(opis wyszperany z internetu, jest kilka
wersji, rożniących sie nieznacznie od siebie.)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

"miał duże powodzenie u dam"
ho, ho